Apelujemy do nowego rządu o zmianę przepisów dotyczących mobbingu. Obecnie przepisy Kodeksu pracy nie zakładają żadnych kar dla sprawców mobbingu. Trudno się z tym pogodzić, biorąc pod uwagę fakt, że mobbing często jest formą brutalnej przemocy psychicznej, a niekiedy też fizycznej wobec pracownika. Zgodnie z obowiązującymi przepisami pracownik ma prawo domagać się odszkodowania od firmy, w której padł ofiarą mobbingu. Nie ma natomiast żadnej sankcji karnej wobec osoby mobbingującej. Ponadto liczba procesów zakończonych przyznaniem ofiarom mobbingu odszkodowania jest co roku śladowa i nie przekracza kilkudziesięciu przypadków. Dzieje się tak, choć mobbing jest zjawiskiem powszechnym, które dotyczy setek tysięcy pracowników. Innymi słowy obowiązujące przepisy nie działają.

Czytam ten Apel i jakbym słyszała nasze rozmowy w Dobrej Fundacji. Niemal wszystkie postulaty pokrywają się z naszą koncepcją na przeciwdziałanie mobbingowi. Nasz zespół prawny pracuje od wielu tygodni nad projektem ustawy zmieniającym zapisy dotyczące mobbingu w Kodeksie pracy. W drugiej kolejności rozpocznie prace nad wprowadzeniem mobbingu jako odrębnego przestępstwa do Kodeksu karnego. Czas najwyższy, żeby to mobber ponosił konsekwencje swojego postępowania.

Mobbing to przemoc. I nie różni się ona niczym od innych rodzajów przemocy. Skoro ścigamy sprawców przemocy domowej, a Kodeks karny uznaje ich za przestępców, to dlaczego mamy pobłażać sprawcom przemocy w miejscu pracy? Zmiany prawa to dopiero początek. Ale te zmiany są konieczne i kluczowe dla dalszych działań i zmian przepisów regulujących obowiązki pracodawców i zasady współżycia społecznego, również w miejscu pracy. Jesteśmy gotowi na długofalowe działania, na współpracę z organizacjami społecznymi, związkami zawodowymi, a także z parlamentem i rządem. Niebawem powstanie parlamentarny zespół ds. przeciwdziałania mobbingowi. Chcemy namówić stronę rządową do utworzenia międzyresortowego zespołu, w skład którego wejdą przedstawiciele Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Zdrowia. Zespół Dobrej Fundacji jest gotowy na współpracę z tymi zespołami, nasz, blisko 50-osobowy zespół znakomitych ekspertów specjalizujących się w tematyce mobbingu to świetne zaplecze merytoryczne dla zespołów parlamentarlnego i rządowego.

Jestem przekonana, że tylko współdziałanie i dialog pozwolą wypracować rozwiązania, które doprowadzą do trwałych zmian w środowisku pracy. Zmian, podkreślam to za każdym razem, dzięki którym wygranymi będą wszyscy - zarówno pracownicy, jak i pracodawcy.

Autor Apelu postuluje istotne zaostrzenie przepisów dotyczących mobbingu w miejscu pracy, podkreślając, że obecne regulacje prawne są niewystarczające. Apeluje o wprowadzenie sankcji karnych dla samych sprawców, w tym wysokich grzywien oraz w skrajnych przypadkach - kar ograniczenia lub pozbawienia wolności. Proponuje również wprowadzenie zakazu pełnienia funkcji kierowniczych dla osób dopuszczających się mobbingu. Zwraca uwagę na konieczność zwiększenia efektywności procedur odszkodowawczych oraz wzrostu kwot wypłacanych poszkodowanym.

Zdecydowanie się z tymi postulatami zgadzam. Przepisy dotyczące mobbingu w obecnym kształcie nie zawsze działają. Mobbing jest orzekany przez sądy pracy średnio zaledwie w 8 procentach spraw, a wszelkie sankcje obarczają jedynie pracodawcę, nie odnosząc się w żaden sposób do samego sprawcy takich działań.

Na szczęście są przykłady firm, sama je znam, dużych międzynarodowych korporacji, które jako karę za mobbing, po zakończonym postępowaniu mobbingowym, zdecydowały o przeniesieniu szefów - mobberów na stanowiska, gdzie przez kilka lat nie mieli oni możliwości zarządzania ludźmi. Pracownicy w obu tych przypadkach skorzystali z takiego rozwiązania. Gdyby tego nie zrobili, musieliby pożegnać się z pracą.

Autor artykułu zwraca uwagę, że członkami komisji antymobbingowych powinny być osoby bezstronne. Również uważam, że dobrym pomysłem jest, kiedy część osób w komisjach pochodzi z zewnątrz organizacji. Niektóre firmy tak właśnie postępują i do komisji zapraszają psychologów i/lub prawników z zewnętrznych kancelarii prawnych. Jednak pomysł autora na to, aby to Państwowa Inspekcja Pracy wskazywała członków komisji uważam za utopijny i nierealny i w mojej ocenie zbyt daleko idący.

Reasumując: wprowadzenie zmian do przepisów wydaje się niezbędne, aby ofiary mobbingu mogły realnie walczyć o swoje prawa i tę nierówną dziś walkę wygrywać.

Przychylam się do postulatu skuteczniejszego karania sprawców mobbingu. Konstrukcja prawa pracy dot. roszczeń z tytułu mobbingu czy dyskryminacji skierowana do pracodawcy jest niewystarczająca. Często chroni mobberów ( zwłaszcza jeśli nie są oni pracodawcami). W takiej sytuacji osoby kierują pozew przeciwko pracodawcy, a świadkowie, będą musieli zeznawać przeciwko organizacji, w której najprawdopodobniej nadal pracują. Inaczej wyglądałaby sytuacja w momencie gdyby te osoby miały walczyć o sprawiedliwość bezpośrednio z człowiekiem, który je gnębił i nękał. Sytuacja druga wydaje się prostsza, bardziej motywująca do działania bo ma wprost przełożenie na poczucie własnej godności i sprawiedliwości. Jeżeli mobberem jest przełożony, co zdarza się najczęściej, powinien oprócz sankcji wynikającej z aktualnej litery prawa, ponieść dodatkowe konsekwencje np. w formie zakazu kierowania ludźmi, przynajmniej na jakiś czas. To właśnie w takich przypadkach kiedy przełożony jest mobberem, obrona przed nękaniem wydaje się bardzo trudna, a czasami wręcz niemożliwa. To od kadry kierowniczej oczekuje się wyższych standardów. To oni mają większy wpływ na ludzi i samą organizację. Wykorzystanie władzy do gnębienia podwładnego, słabszego w firmowej hierarchii sprawia, że są winni podwójnie.